nagłówek blog

nagłówek blog

niedziela, 7 października 2012

Nocowanie. Dzień drugi

-Aaaaaam-ziewnęła Isha
-Dzień Dobry przetarła oczy Nika-Która godzina.?
Że dziewczyny spały w salonie, Isha musiała tylko podnieść głowę
Nagle rozległ się krzyk
Była 12.34.!
Tak długo spać.! No ale zasnęły ok. 4 nad ranem. Kumpele zaczęły szybko się rozbudzać. Poszły do kuchni.
-Tak w ogóle, gdzie są twoi rodzice.?-zapytała Nika
-W pracy-krótko odpowiedziała jej koleżanka, zdjęła kartkę, która wisiała na lodówce.


                                                 Kochanie!!!
Jak wiesz, jesteśmy w pracy. Ja kończę ok. 18, tata o 15, ale nie wiem, czy wróci do domu przede mną. Najwyżej zrobi zakupy i przyjdzie z nimi do domu. Potem przyjedzie po mnie. Mam nadzieję, że nie będziecie się nudzić, zostawiam Wam 100 zł, możesz wydać wszyściutko :)
                                                        Mama

-
Kochana-powiedziała z troską Ish-zawsze tak robi
-Zawsze zostawia ci stówę.?-zaśmiała się Nik
Póżniej dziewczyny poszły do sklepu. Chciały zjeść na śniadanie racuchy, ale żadna z nich nie ma talentu kucharskiego. Na pizzę było za wcześnie. Musiały więc zjeść najzwyklejsze w świecie płatki.
-Cynamonowe czy czekoladowe.?-zapytała Nika
-Cynamonowe i czekoladowe-łakomie oblizała się Isha
Przy kasie kupiły jeszcze batoniki. Całe sterty. 3bity, Snickersy, Marsy, Milkeyway'e, Lion'y. No i czekoladę truskawkową
Wróciły. Zjadły. Śniadanie i batony. Potem po pasku czekolady.
-Uuuuuuuuch-westchnęła Ish-zaraz pęknę
-Ja też-wtórowała jej koleżanka.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Nika i Isha zeszły na dół, siedziały na piętrze w pokoju córki właścicieli. Dzwonek zadzwonił jeszcze raz, tym razem dłużej
-No już idę.!-krzyknęła zdenerwowana Ish
W drzwiach były Pauline, Margaret i Natalie.
-No cześć Ishaa.! O..co u Ciebie robi ta si--Pauline chciała powiedzieć "sierota" na Nikę, ale Margaret walnęła ją w żebra. Następnie skarciła wzrokiem
-Ta siuper dziewczyna-dokończyła Natalie, śmiejąc się
-A, Nka dziś u mnie spała. Ale niestety, musimy już iść.-wzięła klucze, razem z przyjaciółką wyszła za drzwi i je zamknęła-musimy iść do mojej mamy
-Przecież twoja mama pracuje 2 kilometry stąd.!-krzyknęła Natalie
-Jedziemy na rowerach-
-Pojedziemy z tobą
-Nie, dzięki-po czym szybko poleciała razem z Niką do garażu, wyciągnęła rower dla siebie i przyjaciółki.-nie mam dla Was-usprawiedliła się
-Jak chwilę poczekasz, to pójdziemy do mnie, ja mam ich wiele-Natalie, która mieszkała niedaleko, uśmiechnęła się
-No dobra. Tylko szybko-uśmiechnęła się
-Ok. Lecimy.!-Krzyknęły na pożegnanie Fałszywki
A jak zniknęły z pola widzenia...
-Szybko.! Uciekaj.!-krzyknęła królowa mody
W szaleńczym tempie kumpelki siadły na rowerach, i pomknęły daleko do parku. W nim było drzewo, na którym znajdował się domek. Przyjaciółki zbudowały go razem z tatą Ishy. Nikt o nim nie wiedział, tylko oni. W trawie, sztucznej, (tylko ten kawałek) był ukryty schowek. Tam można było schować przeróżne rzeczy, a że był spory, rowery też. Isha miała do niego kluczyk. Szybciutko go otworzyła, Nika zeszła na dół, Ish jej dawała z góry rower, ona go odkładała.
Weszły na górę. Schowały się za gałęziami. Śmiały się. Bawiły. Śpiewały. Poczuły jak w dzieciństwie. To było ich Sacrum. Nie zauważyły, jak zrobiły się głodne, po cichutku, zeszły na dół do pizzeri.
Po pół godzinie wróciły. Wolały zostać na placu, jednak groziło to fałszywkami.Zjadły. Musiały wracać do domu. Była godzina 18.58, do Niki zadzwonił tata Ishy
-Ale jestem głupia.! Zapomniałam telefonu.!-Obraziła siebie Ish
Wróciły. Zjadły parę batoników, poszły pooglądać telewizję. Kolacja. Porozmawiały z Jeenifer i Maxymilianem o dzisiejszym dniu
-Moje biedne.! Nie było Wam zimno.?-zapytała zatroskana Jeen
-Nie, jadłyśmy jeszcze gorrącą pizzę.!-odpowiadały chórem dziewczyny. Potem poszły do pokoju Ishy na komputer.
-Patrz, jak Margaret, Natalie i Pauline strzeliły se fotki, wyglądają jak lalki Barbie-zaśmiała się Nika
Zjadły resztę batoników. Obejrzały TV. Umyły się. Poszły powoli spać
-Co ty na to, straszne historie.?-zapytała zalotnie Isha
-Chętnie.!
Opowiadały.
Zasnęły.

poniedziałek, 3 września 2012

Nocowanie. Dzień pierwszy

U Ishy nocuje dziś Nika.
-I co? Co??-dopytywała Ish
-Mogę!!!-krzyknęła uszczęśliwiona Nika
Po lekcjach dziewczyny poszły do sporego domku. Najpierw ze szkoły chodniczkiem do bramki, potem na drugą stronę ulicy, następnie wąską uliczką w lewo i jesteśmy na domkach. Spokój i cisza
-Ciekawe jak to się dzieje że tu tak cicho...-rozmyśliła się Nika
-Może dlatego że w około same budynki, przez które nie przelatuje dżwięk?-odpowiedziała jej koleżanka
Jeszcze kilka, a dokładniej 8 domków i już jesteśmy u Ishy. Dziewczyny weszły do domu bohaterki, powitały Maximyliana i Jennifer. Zjadły obiad. Pooglądały seriale. Wyszły na dwór pokręcić się po okolicy. Wróciły.
-Naprawdę dziękuję za to że mogę nocować przez cały weekend-podziękowała Nika rodzicom Ishy
-Nie ma co. Naprawdę. To dla nas ulga że nasza córeczka ma koleżankę, z którą może pogadać na przerwie. Ciebie zna od małego, należysz do rodziny-uśmiechnął się Maxymillian
Przyjaciółki poszły do pokoju Ishy i zaczęły obgadywać lizuski
-To już nasza tradycja. Zawsze jak u mnie śpisz to je obgadujemy-zaśmiała się Isha
-No to prawda-tu zaśmiała się Nika
Koleżanki tak się zagadały że nie usłyszały jak Jennifer woła je na kolację.
-Dziewczynki! Wołam Was i wołam! Chodzcie na kolację!-zaśmiała się Matka głównej bohaterki
-Już już!-zawołała jej córka
-Przepraszamy!-zawstydziła się Nika
Po posiłku koleżanki poszły do sklepu po chrupki i colę. Wróciły. Zaszyły się w pokoju i gadały, śmiały, jadły. Nikt nie zauważył jak koło północy dziewczęta poleciały do salonu na dół, aby obejrzeć...właściwie wszystko co fajne. Zasnęły blisko czwartej nad ranem.

sobota, 1 września 2012

Życie Ishy, dzień po dniu

-Mamoooo! Idę!-krzyknęła Isha
-Dobrze córciu. Idz!-krzyknęła jej matka, Jennifer
I wybiegła z dużego domku, zamknęła bramkę i ruszyła przed siebie w kierunku szkoły.
-Czeeść Ishaa!-krzyknęły dwie dziewczyny-Co myślisz o tej sukience?-zapytała niższa, brązowowłosa z dziewczyn
-Jest ok. Ale ta spinka i buty kompletnie Ci nie pasują. Idz do domu i zmień je!-rozkazała koleżance
-Hej, hej. Nie kłóćmy się. W końcu Natalie mieszka w drugim końcu miasta-Obroniła przyjaciółkę Margaret.
-No dobra. W końcu nie każdy musi się tak dobrze znać na modzie jak ja-powiedziała Isha. Tak na prawdę to Natalie i Margaret były fałszywe. Chciały aby Isha była ich przyjaciółką dla pieniędzy. Na szczęście Isha w porę wykryła ich przestępek, i stara się, aby "fałszyfki" zdenerwowały się na nią. W ten sposób będą wrogami. Nie będą się podlizywać. Isha nie znosi lizusów.
-O nie. Idzie Pauline. Jeszcze jedna lizuska-pomyślała główna bohaterka-Słuchajcie, dziewczyny. Muszę zawrócić do domu. Zapomniałam książki od Fizyki-nakłamała dla własnego dobra-Nie czekajcie na mnie!-krzyknęła na pożegnanie
-Co ją ugryzło? Nawet nie zdążyłam powiedzieć jej, jaki to ma super ciuch-mruknęła zawiedzona Pauline. Zaraz jednak coś jej się przypomniało-Ishaa! Dzisiaj nie ma Fizy! O kurde, za 6 minut dzwonek!-przeraziła się i biegiem z przyjaciółkami poleciała do szkoły
-Isha! Co ty tu robisz?!-zapytał Maximilian,ojciec bohaterki
-O tato! Nawet nie masz pojęcia jakie piekło przeszłam!
-Znowu lizuski? Chodz, kochanie podwiozę Cię
Chwilę potem była na lekcjach. Jedną z jej najlepszych koleżanek była Nika, dziewczyny przyjażniły się od dzieciństwa.
-Hahahah!-zaśmiała się, gdy koleżanka opowiedziała jej o rannej przygodzie
-I co się śmiejesz!-denerwowała się Isha
Mimo wszystko bardzo się lubiły.
-Hej, a może przyjdziesz do mnie?-zapytała królowa mody
-Bardzo chętnie!-odpowiadała Nika
Póżniej siedziały u Ishy w pokoju i zajadając pizzę, żartowały na temat Margaret, Natalie i Pauline.
-Musisz już iść? Mój tata Cię podwiezie! Tatooooo!-Tak zazwyczaj było wieczorem
Gdy siedziały w samochodzie, w drodze do domu Niki, Isha zapytała:
-Ty, zapytaj się czy możesz u mnie spać w weekend! Tato, Nika może spać u mnie przez cały weekend, prawda?-pytała
-Oczywiście, córciu-odpowiadał z uśmiechem Maxymilian
-No, możesz u mnie nocować, zapytaj się tylko rodziców, ok?
-Oczywiście! Mama na pewno mi pozwoli!-tu z uśmiechem odpowiedziała Nika
-To paa!-krzyknęła na pożegnanie Ish
Następnie obejrzała z mamą parę seriali, zjadła z całą rodziną kolację, toaleta i spanie.
Można powiedzieć że Isha ma wspaniałe życie.
Można.

piątek, 31 sierpnia 2012

Powitanie

Hej! Opowieść, którą mam zamiar pisać, będzie trochę podobna do fantazy. Będzie o dziewczynie, wyroczni, królowej, nauczycielce, guru, i takie tam mody (sama za modą nie przepadam...) która pewnego dnia spotyka dość dziwną dziewczynę która nie tylko jest nudnie ubrana, to i jeszcze coś od niej...a co ja Wam tu piszę, przeczytacie sami :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Isha ma wspaniałe życie. Los ją rozpieszcza, ale czy na pewno?
-Oczywiście!-odpowiedziałaby.-Mam kochających rodziców, zero denerwującego rodzeństwa, dużo kasy i do tego każda dziewczyna, a nawet chłopak chcą ode mnie radę w sprawie ciuchów-
Nasza bohaterka jest śliczną blondynką o dość dziwnej grzywce. O takiej jak tam na górze w rogu
Zazwyczaj jest bardzo miła, ale jak widzi znajomą osobę, która koszmarnie się ubrała, rodzi się w niej inna osoba. Atakuje uwagami. Na szczęście za chwilę dodaje jak następnym razem robić oszałamiający efekt. Jest lubianą osobą.